Jak sama nazwa wskazuje, żeby było ubezpieczenie grupowe, musi być grupa osób. Przykładowe grupy, które można objąć ubezpieczeniem: pracownicy danego przedsiębiorstwa, uczniowie, nauczyciele i pracownicy szkoły lub przedszkola, klienci biura podróży. Mogą być one połączone ze sobą miejscem pracy bądź nawet firmą, w której chcą być ubezpieczeni.

Gdy mamy określoną grupę, ubezpieczający zawiera z ubezpieczycielem umowę, którą później będą mogli zostać objęci członkowie grupy. Jest to tzw. umowa ubezpieczenia na cudzy rachunek. Umowa jest jedna, ubezpieczonych wielu. Pojawia się pytanie: Czy każda z tych osób potrzebuje identycznego zakresu? Trzeba pamiętać, że „diabeł tkwi w szczegółach” a te czasami są niejasne.

Jakie tematy warto przeanalizować?

1. Nie będzie ubezpieczenie szyte na miarę.
2. Pan płaci – Ty masz.
3. Nic nie może przecież wiecznie trwać.
4. Będziesz chorować tylko na 10 dolegliwości.
5. Krótka ankieta medyczna to mała wypłata odszkodowania.
6. Zmieniasz pracę – zmieniasz wszystko.
7. Chory? To najpierw do agenta, potem do lekarza!
8. Jak umierać to na wszystko.

 Może zgadniecie, jakie założenia kryją się pod każdym z punktów?

Czas na ich rozwinięcie.

Po pierwsze! „Nie będzie ubezpieczenie szyte na miarę”

Zakres takiego rozwiązania jest stały i nie można go indywidualnie dopasować do aktualnych potrzeb członka grupy. Bywa w przypadku dużej grupy możliwość wyboru spośród kilku wariantów. Jednak to nigdy nie będzie „szyte na miarę”. Nawet jeśli niektóre z umów Ciebie nie dotyczą i nigdy z nich nie skorzystasz to i tak musisz za nie płacić.

Po drugie! „Pan płaci – Ty masz”

Klient przystępuje do takiego ubezpieczenia, ale to nie on decyduje o jego funkcjonowaniu. Wystarczy, że pracodawca nie ureguluje płatności za polisę i klient pozostaje sam sobie w razie problemu (wypadku, choroby) – w takim przypadku pracownik jest nieubezpieczony. Niestety wielokrotnie o takiej sytuacji nawet nie wie.

📌 Jeśli pracodawca zrezygnuje z takiego rozwiązania, wtedy pracownik może indywidualnie kontynuować polisę licząc się z nowymi warunkami umowy – zmieniającym się zakresem z biegiem czasu.

Po trzecie! „Nic nie może przecież wiecznie trwać”

Takie ubezpieczenie jest zawierane na rok z możliwością przedłużenia ubezpieczenia. Ryzyko? To firma ubezpieczeniowa może zrezygnować z takiego Przedsiębiorstwa (wystarczy, że pojawiło się sporo wypłat na rzecz zdarzeń ubezpieczeniowych – sprawa się komplikuje). Ubezpieczyciel ma również prawo do podniesienia opłaty za takie ubezpieczenie w kolejnych latach jego trwania.

Po czwarte! „Będziesz chorować tylko na 10 dolegliwości”

Pytanie czy jeśli zakres odpowiada Waszym wymaganiom to poziom zabezpieczenia i okoliczności poszczególnych zdarzeń są dla Was wystarczające. Warto zwrócić uwagę nie tylko na posiadanie danej umowy ale również na wysokość świadczenia w razie wystąpienia takiego zdarzenia. Na co wystarczy kwota np. 10.000 zł gdy pojawi się poważna choroba? Bo z takiego ubezpieczenia rzadko pojawiają się wyższe kwoty.

📌 Czy macie już zaplanowane, która z chorób Was spotka, bo niestety wybór jest ograniczony. Często w zakres wchodzi 10 chorób i koniec.

Po piąte! „Krótka ankieta medyczna to mała wypłata odszkodowania”

Ograniczona ankieta medyczna. I niby super bo nie zadają niewygodnych pytań. I owszem ich po prostu nie ma przy podpisywaniu polisy. Pojawiają się w sytuacji gdy coś się wydarzy. Drogi Kliencie musisz być świadomy konsekwencji oświadczenia, które podpisujesz. Wszystkie choroby, dolegliwości, które masz dziś albo miałeś wcześniej mogą powodować jakieś skutki w przyszłości. Bez szczegółowych pytań zawsze takie zdarzenia nie podlegają ubezpieczeniu.

📌 Np. Masz nadciśnienie, które doprowadzi do zawału i niestety, ale musisz się liczyć z tym, że jeśli w oświadczeniu nie podałeś tej dolegliwości możesz nie dostać wypłaty odszkodowania.

Po szóste! „Zmieniasz pracę – zmieniasz wszystko”

Co w razie zmiany pracy? Wtedy to Wy podejmujecie decyzje o zakończeniu współpracy. Oczywiście może być różnie, bo może nadal piękni i młodzi będziecie mogli zawrzeć ubezpieczenie na preferencyjnych warunkach. A co jeśli nie?

Po siódme! „Chory? To najpierw do agenta, potem do lekarza”

Jeśli już coś się dzieje z Waszym zdrowiem… zawsze, ale to zawsze pomimo braku pytania ze strony Agenta mówcie o tym! W ubezpieczeniach grupowych jest ograniczona ankieta medyczna a tu chodzi o zabezpieczenie Was i Waszych bliskich. Często taka „grupówka” jest nieosiągalna a rozwiązania indywidualne jak najbardziej, a przynajmniej jest większa szansa o zmianę warunków takiego rozwiązania – tak by działało.

Po ósme! „Jak umierać to na wszystko”

Często słyszę, że ubezpieczenie grupowe jest zabezpieczeniem dla Partnera/Partnerki spłaty kredytu, jaki wspólnie wzięliśmy. Super! Tylko bardzo często po zerknięciu do zakresu okazuje się, że klienci patrzą na kwotę, która widnieje przy opcji „śmierć w wyniku nieszczęśliwego wypadku przy pracy w środku lokomocji” Hmmm… Piękny plan, tylko jakie jest prawdopodobieństwo, że właśnie tak będzie? Zawsze wtedy powtarzam, że podstawowe zabezpieczenie powinno być na każdą śmierć… Bo nikt z nas nie wie co nas spotka za rogiem.

Dlaczego to takie ważne?

Gratuluję każdemu, kto taką polisę posiada. To świetny początek do kontynuowania tematu zabezpieczenia swojej przyszłości. Proponuję połączenie tych dwóch rozwiązań, bo choć ubezpieczenie grupowe jest tańszym rozwiązaniem nie zawsze zabezpiecza w pełnym zakresie. Najważniejsze przecież jest, by zabezpieczyć to co dla Wam najważniejsze i dostosować rozwiązanie do Waszych potrzeb, a nie odwrotnie.