Każdego dnia spotykam się ze swoimi Klientami. I muszę przyznać, że wielu z nich przychodzi na taką rozmowę nie wiedząc jeszcze, czego tak naprawdę oczekują. Nie mam tu wcale na myśli szczegółowych warunków polisy, kwot czy długości trwania umowy. Spore grono osób w ogóle nie jest w stanie stwierdzić… czy takiego ubezpieczenia potrzebuje! Co jednak najważniejsze – nie jest to żaden błąd czy niedopatrzenie z ich strony, a całkiem realny problem i bardzo sensowny dylemat.

Ubezpieczać się, czy nie?
Na podjęcie decyzji o tym, czy warto się ubezpieczyć wpływa przede wszystkim sytuacja życiowa, rodzinna, zawodowa i finansowa danej osoby. To właśnie z tego powodu dobry agent ubezpieczeniowy będzie zadawał Ci mnóstwo pytań – nie obawiaj się, nie jest to oznaka wścibstwa z jego strony, a jedynie zaangażowania i chęci ustalenia faktycznego stanu rzeczy. Zawsze radzę więc moim Klientom, by odpowiadali szczerze i dokładnie na tyle, na ile są w stanie.
Zapewne już się domyślasz, że zasadność wykupienia polisy jest dla każdego indywidualną kwestią, uzależnioną od szeregu czynników. Co więcej, może zdarzyć się i tak, że dla Ciebie lub kogoś, kogo znasz, takie ubezpieczenie będzie zwyczajnie zbyteczne. Jeśli w danym momencie życia osoba zainteresowana ubezpieczeniem posiada już odpowiednie zasoby i stworzyła pojemną, bezpieczną poduszkę finansową, to lepszym rozwiązaniem w jej przypadku może okazać się wprowadzenie strategii inwestycyjnej zamiast zabezpieczającej.
Jeśli po rozmowie ze swoim agentem ubezpieczeniowym uznasz, że potrzebujesz odpowiednio skomponowanej polisy, nie musisz od razu skakać na głęboką wodę i decydować się na duże korzyści, ale i wysokie koszty. Ja doradzam zwykle, by skupić się na zabezpieczeniu w pierwszej kolejności siebie, a zaraz potem tego, co jest dla Ciebie ważne. Obawiasz się, że Twój zawód jest na tyle nieprzewidywalny, że w razie utraty zdrowia nie będziesz w stanie dalej go wykonywać? Postaw na ubezpieczenie gwarantujące Ci wypłatę środków, gdyby doszło do nieszczęśliwego wypadku. To zapewni utrzymanie rodziny przez następnych kilkanaście miesięcy.
Przykłady mogłabym mnożyć, ale w przypadku ubezpieczeń byłyby to tylko nadal przykłady – Twoja polisa to już zupełnie inna historia i chętnie ją z Tobą stworzę!