Ogień – żywioł, który trudno zatrzymać. Cichy i podstępny. Wystarczy drobna iskra by zabrał ze sobą to, co najcenniejsze – Życie!
Będąc żoną strażaka wielokrotnie słyszałam historie, które mrożą krew w żyłach. Pewnie niejeden z Was ma na swoim koncie takie doświadczenia albo zna taką opowieść.

Jak się zachowują ludzie kiedy wybucha pożar?
Biegają w popłochu szukając ratunku! Często tracą głowę w poszukiwaniu wyjścia czy sposobu na zagaszenie płomieni! Otóż właśnie tak! Zagubieni bez planu działania łapią to co im w ręce wpadnie i wybiegają.
Myśląc o tym, przypomina mi się historia z naszego życia…
Obserwując na własnym podwórku przed blokiem jak pierwsze kroki na deskorolkach stawiają nasze dzieci usłyszeliśmy krzyk sąsiadki z ostatniego piętra. Okazało się, że na jej balkonie coś się pali. Strażak – mój mąż – jak to strażak wbiegł na górę i go zagasił. Niemniej wystarczył drobny niedopałek pozostawiony na fotelu by ten stanął w ogniu. Może w tym przypadku szkody nie były ogromne (pęknięta szyba w drzwiach, spalone ubrania i meble balkonowe) jednak co by się zadziało gdyby w momencie zagrożenie nie było blisko strażaka i gaśnicy?
Dziś usłyszałam: „Asia, Ty jesteś jak gaśnica!”
W pierwszym momencie rozbawiło mnie to stwierdzenie. Nawiązując do zawodu męża to ciekawe określenie. Jednak po kolejnych słowach wiedziałam już, że to dobre porównanie.
„Czerwona, często niepasująca do wystroju, kupowana bo trzeba”
Tak, właśnie tak są w większości przypadków traktowane polisy ubezpieczeniowe. Często jest coś ważniejszego. Coś co trzeba załatwić tu i teraz. Coś co nie może poczekać. Trochę jak z tą gaśnicą. Kupię jak już muszę.
Kiedy kupujesz gaśnicę?
Jak się pali?
Może być trochę za późno. Możesz stracić wszystko co kochasz i wszystko na co pracowałeś przez wiele lat. Możesz sam zginąć i zostawić po sobie „bałagan” do posprzątania. Czy tego właśnie chcesz?
Standardowa gaśnica:
- Powinna być w każdym domu – byś czuł się bezpiecznie.
- W miejscu znanym wszystkim domownikom – to przecież ich bezpieczeństwo jest dla Ciebie najważniejsze.
- Ma być sprawna – bo żywioł może nadejść z zaskoczenia.
- Ma ugasić ogień gdyby się pojawił – na wszelki wypadek.
Czy nie warto zrobić tego jednego kroku by było inaczej niż zwykle?
„Twój los kształtuje się w momentach podejmowania decyzji” jak mawiał Anthony Robbins
Pamiętajcie, że polisę kupujemy stanem zdrowia i wiekiem.
Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała być gaśnicą, której trzeba użyć. Wolę stać cicho w kącie i patrzeć jak w spokoju i zdrowiu mijają kolejne Twoje dni.
Pomyśl o tym.
Masz swoją gaśnicę?