Kryzys gospodarczy i wszelkiego rodzaju trudności finansowe za nim idące są już faktem – i to nie tylko w Polsce. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest naprawdę wiele i gdybym chciała w tym miejscu się nimi zająć, zapewne powstałby materiał-rzeka. W dodatku z pewnością nie udałoby się objąć absolutnie wszystkich elementów tej złożonej, finansowej układanki w sposób wyczerpujący. Pozostawię zatem to zagadnienie ekonomistom specjalizującym się w tej tematyce.

Ja natomiast chciałabym przedstawić Wam dzisiaj temat dotyczący prywatnych finansów, o które w kontekście wspomnianego kryzysu oraz inflacji należy zadbać ze szczególną troską!

Po pierwsze: planowanie i zarządzanie domowym budżetem

Sposobów na to, by efektywnie zarządzać domowym budżetem jest naprawdę wiele. Z początku mogą wydawać się skomplikowane, może niejasne, ale uwierzcie mi – po kilku dniach cała rodzina może bez większego trudu „załapać” o co w tym wszystkim chodzi.

Należy jednak zacząć od pewnych podstaw. W przypadku wprowadzenia w życie konkretnego planu zarządzania finansami rodzinnymi/domowymi warto zebrać najważniejsze dane i zastosować się do nich już w trakcie wdrażania konkretnej metody.

Co tak naprawdę wiesz o swoich finansach? W jaki sposób kontrolujesz wydatki? Czy nie wydajesz przypadkiem więcej, niż zarabiasz? Planując budżet musisz zwyczajnie poznać go od podstaw – czyli zebrać informacje tak o wpływach, jak i wszystkich wydatkach. Dlaczego tak mocno to podkreślam? Ponieważ:

  • nie zawsze bierze się pod uwagę wszystkie dochody – możesz skupić się przede wszystkim na wynagrodzeniu, zapominając o ewentualnych dodatkowych świadczeniach, takich jak chociażby 500+ (a ono i wiele innych również stanowią dochód Twojej rodziny),
  • można mieć wiele mniejszych obciążeń – takich jak kredyt na zakup pralki, małą ratkę za zeszłoroczne prezenty świąteczne czy niewielkie opłaty za abonamenty streamingowe i wiele innych pomniejszych wydatków – które również należy wprowadzić do budżetu!

Jeśli weźmie się pod uwagę zwłaszcza koszty czy wydatki, to oczywiście zawsze najlepszym rozwiązaniem będzie unikanie wszelkiego rodzaju kredytów. Doskonale przy tym wiem, że nie zawsze da się tak rozplanować budżet, by w razie awaryjnej sytuacji, takiej jak zepsuta pralka czy samochód móc opłacić naprawy czy zakup nowego modelu bez korzystania z pożyczki. Warto mieć w takim momencie na uwadze, że nawet decyzje kredytowe mogą przynosić pewne korzyści – dają wiedzę, uczą czegoś i, jeśli nie jest to coś, co Ci odpowiada, możesz nauczyć się im przeciwdziałać w przyszłości.

Fundusz „Poduszki Bezpieczeństwa”

Jedną z metod unikania kredytów bankowych jest stworzenie finansowej poduszki bezpieczeństwa. Mając zgromadzoną pewną kwotę będziesz wówczas w stanie „pożyczyć” bez prowizji i oprocentowania potrzebne środki, które obowiązkowo należy oczywiście uzupełnić najszybciej, jak to tylko będzie możliwe!

Mówiąc o poduszce finansowej warto przyjąć dla niej pewne ramy – w założeniu taki fundusz powinien dać Tobie możliwość przeżycia kolejnych od 6 do 24 miesięcy bez większych problemów pieniężnych. Innymi słowy, jeśli z jakiegoś powodu nie będziesz w stanie generować przychodów przez dłuższy czas, „fundusz poduszki finansowej” powinien Cię odpowiednio w tym okresie zabezpieczyć.

Dobrym sposobem na stopniowe budowanie takiego zabezpieczenia jest odkładanie w każdym miesiącu na przykład 5-10% ze swojego wynagrodzenia. Najlepiej zrobić to natychmiast po otrzymaniu wpływu na konto. Samą poduszkę dobrze jest przy tym budować na takim koncie, z którego nie będziesz w stanie zbyt szybko wybrać pieniędzy – może będzie to konto oszczędnościowe, jednak takie, do którego dostęp masz tylko w siedzibie banku?

Pamiętaj jednak, że odkładanie pewnej kwoty każdego miesiąca nie powinno wiązać się z narzuconym sobie czy rodzinie reżimem. Nie rezygnuj z czegoś, by odłożyć pieniądze – ponieważ szybciej zaczniesz odczuwać frustrację, niż realną dumę z podejmowanych wysiłków. Czasami jedynie warto głębiej zastanowić się, czy kolejna kawa na mieście lub lunch ze znajomymi bez ustalonej maksymalnej wartości zamówienia będzie mieć większy priorytet, niż kolejne złotówki zasilające poduszkę?

Właśnie dlatego tak ważne jest, aby na samym początku jasno określić, co chcesz ze swoim budżetem uzyskać. Może jest cel, do którego dążysz? Chcesz zrealizować jakiś plan i potrzebujesz konkretnej kwoty? Ustalając priorytety zyskasz „władzę” nad tym, w którym kierunku pójdą Twoje pieniądze zamiast pozwolić na to, by to one rządziły Tobą!

Fundusz emerytalny

Domowy budżet i jego planowanie to nie tylko regularne rejestrowanie wydatków i wprowadzanie danych dotyczących wynagrodzenia. To także umiejętne zarządzanie dostępnymi środkami, by możliwe było odkładanie ich zarówno na finansową poduszkę bezpieczeństwa, jak i „płacenie sobie”. Co przez to rozumiem?

Według mnie będzie to punkt skupiający się na odpowiednim zabezpieczeniu własnej przyszłości. Możesz mieć teraz 30, 40, 50 lat i uważać, że do emerytury masz jeszcze sporo czasu. Tylko czy na pewno zdążysz w przeciągu następnych kilku czy kilkunastu lat wygospodarować środki na własny fundusz emerytalny? Czy też zaryzykujesz i spróbujesz utrzymać się z tego, co będzie w ramach emerytury wypłacać Ci państwo? Czy chcesz, by Twoja emerytura „jakaś była”, nawet jeśli będziesz żyć z niej przez następnych wiele długich lat? Czy dasz radę przeżyć każdy miesiąc za 1/3  dotychczasowego wynagrodzenia?

Możesz zapobiec swoim przyszłym problemom finansowym, już teraz planując emeryturę, a dokładniej mówiąc zaczynając od utworzenia dla siebie swoistego funduszu do jej gromadzenia. Jeżeli dziś mamy wszyscy tak ogromne problemy związane z rosnącą inflacją, jak sytuacja może wyglądać, gdy skończymy 60 i więcej lat? Dysponowanie dobrze zasilonym funduszem emerytalnym jest wyrazem ogromnej troski – o własną przyszłość, ale i o zabezpieczenie bliskich.

Fundusz inwestycyjny

Nie musisz być milionerem (chociaż tego życzę Ci z całego serca!), aby skutecznie inwestować w… inwestycje! Prawdopodobnie wielu osobom określenie „fundusz inwestycyjny” kojarzy się z graniem na giełdzie, zakupem czy sprzedażą obligacji, to tak naprawdę możesz znaleźć całe multum innych możliwości, które także stanowić będą inwestycję zgromadzonych środków, nawet jeśli nie są one sześcio- czy siedmiocyfrowe.

Jedną z dostępnych możliwości będą wszelkiego rodzaju inwestycje w nieruchomości. Świetny dochód pasywny budować można, chociażby dzięki wynajmowaniu lokali – jeżeli już udało Ci się zgromadzić zasoby umożliwiające zakup wybranego obiektu, warto podjąć taką decyzję. Nie będziesz mieć już konkretnej kwoty na swoim koncie, ale będziesz mieć pod swoją pieczą nieruchomość, która pozwoli czerpać Ci stałe, comiesięczne zyski (które na nowo mogą zasilać budżet inwestycyjny). Pamiętaj jednak, że zanim zaczniesz w ten sposób działać, obowiązkowo musisz poznać zasady, którymi kieruje się rynek nieruchomości.

Co więcej, fundusz inwestycyjny może okazać się strzałem w dziesiątkę, jeśli obawiasz się gromadzenia pieniędzy, które w przypadku towarzyszącej nam inflacji mogą tracić na wartości. Wówczas wybór konta oszczędnościowego, które do pewnego stopnia będzie ograniczało straty poprzez korzystne oprocentowanie lub też przeznaczenie części zebranych finansów na konkretne inwestycje czy emeryturę stanowić będzie świetną, prywatną tarczę antyinflacyjną!

Samemu, czy z kimś?

Wszystko, o czym mówię i piszę dobrze wygląda w teorii. W praktyce bywa już z tym różnie, bo z czasem pojawia się mnóstwo pytań i wątpliwości, które mogą nawet zniechęcać do dalszego zajmowania się własnymi finansami. Wystarczy, że w pewnym miesiącu wynagrodzenie było z różnych względów niższe lub pojawiły się całkowicie nieprzewidziane wydatki. Czy w takim momencie nadal warto odłożyć coś na każdy z funduszy, czy może skupić się tylko na jednym z nich? A może całkowicie zrezygnować w danym miesiącu z odkładania? Oprócz tych trzech funduszy warto jeszcze pomyśleć o funduszu edukacyjnym, przyjemności i pomocy innym. Jak to wszystko ogarnąć?

Dobrym pomysłem, by wejść w świat planowania finansów pewną nogą jest skorzystanie z pomocy doradcy. Przynajmniej na początku sprawnie pokieruje Cię on w Twoich działaniach i odpowie na te najbardziej nurtujące kwestie. A co do ewentualnych, gorszych miesięcy – zawsze warto „wrzucić coś” na swoje fundusze. Nawet, jeśli będą to znacznie mniejsze kwoty, niż w poprzednich miesiącach, to nadal będą one lepsze, niż nic!